niedziela, 18 września 2016

Pozytywny egoizm

Jakiś czas temu spotkałam się określeniem pozytywnego egoizmu. Jaka była moja pierwsza myśl? Oczywiście, że następująca: "Pozytywny egoizm? Przecież nie ma czegoś takiego. Co za bzdury". Automatycznie odepchnęłam myśl od siebie i zajęłam się swoimi obowiązkami.

Jednak, iż z natury lubię sobie pomyśleć i poanalizować, a owe stwierdzenie powracało i pobrzmiewało coraz głośniej, zaczęłam myśleć. I chyba już wiem o co chodziło...

W moim pierwszym odczuciu zupełnie automatycznie  scharakteryzowałam pozytywny egoim jako coś negatywnego. Pomimo, iż jest on POZYTYWNY, wrzuciłam go do szufladki pt. Złe rzeczy, zachowania.
Przecież nie lubi się egoistów. Mama zawsze powtarzała, bym nie myślała tylko o sobie i dobrze, bym miała przynajmniej dwójkę dzieci, bo inaczej potomek nie będzie umiał się dzielić i nie będzie miał kolegów. Wszystko jakby złe... Dlaczego więc przed tym nie uciekać? Nie chcę przecież, by moje dziecko nie miało się z kim bawić na placu zabaw, a plany snute przez partnera, które uwzględniają jedynie jego potrzeby niejednokrotnie doprowadzały mnie do szału. Poza tym miło spędzić wspólnie czas z tymi, których się lubi czy kocha. Dlaczego więc godzić się na egoizm, jaki by nie był?

Moim zdaniem dlatego, że mamy do niego prawo. Dlatego, że każdy jest inny, ma inne potrzeby "tu i teraz" i warto to po prostu uszanować.
Taka postawa będzie wymagać wiele wysiłku, oczywiście. Skoro jednak zostanie uszanowana moja, to dlaczego nie uszanować postawy partnera, mamy, dziecka czy pani ekspedientki ze sklepiku osiedlowego? A może warto też dać po prostu przykład?
Jeśli nie mam ochoty na jabłko, to dlaczego mam je akurat teraz zjeść? Jeśli chciałabym wieczorem poczytać książkę, to chciałabym też, by partner wykąpał dziecko i je uśpił. Co w tym złego? Przecież jaki problem, bym poszła ze szkrabem na spacer, gdy Luby chciałby poleniuchować czy jechać spokojnie do swojego ulubionego marketu narzędziowego?
Po co mam iść na spotkanie ze znajomymi, których nie widziałam 15 lat i nawet nie wiedziałabym co im powiedzieć? Jeśli z kolei mam ochotę sprzątnąć łazienkę o godzinie 22, bo to mnie odpręży, to dlaczego nie?
I wiecie co, podoba mi się ten pozytywny egoizm.

sobota, 17 września 2016

Witam Was

Witam Was moi Drodzy. Zwracam się już w liczbie mnogiej, bo mam nadzieję, że z każdym dniem będzie Was przybywać - Czytelników.

Nie będę ukrywać, że to moje pierwsze doświadczenie z blogiem, ale mam nadzieję, że owocne. Przecież nigdy nie jest za późno, a jak mawia Martyna Wojciechowska - "Niemożliwe nie istnieje" :)

Piszę, bo chciałam coś zmienić. Przede wszystkim w sobie. Na pewno nie będę teraz oryginalna, ale nie o to mi tutaj chodzi. Oczywiście jak najbardziej cenię sobie oryginalność, wolność i bycie sobą, lecz przez tego bloga chciałabym choć trochę pokazać, że warto się nad sobą zastanowić.  Nad tym co robimy, jak żyjemy, na co zwracamy uwagę, czego naprawdę pragniemy, a czego nie chcemy i nienawidzimy. Banalne, co? Możliwe... Jednak nie dla mnie.

Ostatnimi czasy bardzo dużo zmieniło się w moim życiu i chyba właśnie wszystkie te sploty wydarzeń spowodowały we mnie chęć zmiany - postrzegania siebie, innych, otoczenia...
Mówię więc głośno STOP. Mam dość. Chcę być sobą, a nie kimś, kim chcieliby inni. Chcę się śmiać i płakać kiedy mam na to ochotę. Chcę być szczęśliwa i żyć w zgodzie sama ze sobą. Chcę rano wstawać i przeglądając sie w lustrze mówić "hej dziewczyno, to będzie miły dzień i nikt ani nic tego nie zmieni".

Chciałabym dzielić się z Wami moimi refleksjami i spostrzeżeniami. Jestem też ciekawa jak Wy na to się zapatrujecie. Jak widzicie to, co dzieje się wokół nas i samych siebie. Czy wkurza Was ogólnie znany i obrany zbiór zasad, którymi powinniśmy się kierować, a jeśli tak się nie dzieje, to jesteśmy postrzegani jako "dziwadło", wiecznie tylko oceniani i szufladkowani.

Nie chcę się wymądrzać i filozofować, a jedynie eksplorować siebie. Ostatnio to określenie bardzo mi się spodobało ;)

Więc do dzieła! Mam nadzieję, że już niebawem ukaże się post, w którym podzielę się z Wami tym, co widzę i czuję. Póki co, do poczytania :)